wtorek, 18 marca 2014

Pierwsza zagadka

Willa stała przy krótkiej ulicy na eleganckim osiedlu. W wytwornie urządzonym gabinecie znanego w mieście adwokata, na wprost drzwi, stało masywne dębowe biurko. Obok niego na podłodze leżały zwłoki starszego mężczyzny. Jego szpakowate włosy pokryte były krwią. Inspektor Nerak dokładnie obejrzał pokój. Na dywanie, tuż obok donicy z palmą, dostrzegł wykonaną z brązu, zakrwawioną figurkę nagiej kobiety. - Widocznie morderca użył jej jako narzędzia zbrodni - mruknął pod nosem policjant.

Na biurku, wśród różnych dokumentów, leżał kalendarz, a w nim inspektor zobaczył zapisaną informację dotyczącą znajomych denata: „Andrzej Nowak - godz. 10, Bartłomiej Kwiatkowski - godz. 13".

Chwilę po zabraniu zwłok przez pracowników Zakładu Medycyny Sądowej, Nerak wystukał numer telefonu komórkowego sierżanta Wrzoska i poprosił, aby na miejsce zabójstwa przywiózł Andrzeja Nowaka. Czekając na niego, inspektor przesłuchał Bartłomieja Kwiatkowskiego. To właśnie on zawiadomił policję o dokonanym morderstwie.

- Z mecenasem byłem umówiony o godzinie trzynastej - zeznał Kwiatkowski. - Polecił mi go przyjaciel. Kiedy wszedłem do gabinetu, zobaczyłem leżące na podłodze jego zwłoki. Niczego nie dotykając, natychmiast zadzwoniłem pod numer 997. Nigdy wcześniej tu nie byłem i nie znałem mecenasa. Mało też brakowało, abym w ogóle tu nie przyszedł. Kiedy przyjaciel podawał mi adres tego adwokata, zapisałem go na jakimś świstku papieru, który potem zgubiłem. Na szczęście zapamiętałem nazwisko mecenasa i w wydawnictwie „Panorama Firm" znalazłem adres jego kancelarii.

- Szefie, jest pan Nowak - przerwał zeznania Kwiatkowskiego sierżant Wrzosek, który wprowadził do gabinetu niskiego bruneta.

- Czy był pan dziś umówiony z mecenasem? - zapytał Nerak.

Mężczyzna, patrząc na niezbyt dokładnie wytarte ślady krwi na podłodze, roztrzęsiony wykrztusił: - Tak, o godzinie dziesiątej. Jestem stolarzem specjalizującym się w renowacji starych mebli. Pan mecenas wynajął ten gabinet tydzień temu, a ja odnawiałem mu to zabytkowe biurko. Dziś przyszedłem po pieniądze za wykonaną robotę. Mecenas wypłacił mi uzgodnioną sumę, wypiliśmy po koniaczku i mniej więcej kwadrans przed jedenastą wyszedłem. Zapewniam pana, inspektorze, że kiedy opuszczałem ten gabinet, adwokat czuł się bardzo dobrze.

- Ile kosztowała renowacja?

- Sporo.

- Mecenas zapłacił bez ociągania?

- Oczywiście.

Przysłuchujący się wymianie zdań Wrzosek odciągnął Neraka na bok i szepnął mu do ucha: - A może adwokat nie chciał zapłacić i stolarz go załatwił?

Nerak uśmiechnął się i oznajmił: - Spokojnie, sierżancie. Już wiem, kto zabił adwokata. Mordercą jest ten, który skłamał podczas zeznań.


Kogo Nerak miał na myśli?



















WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
Źródło: ANGORA




Rozwiązanie zagadki:
 
Jeżeli mecenas tydzień wcześniej wynajął gabinet i wprowadził się do niego, to adres tego lokalu nie mógł jeszcze figurować w „Panoramie Firm". Z tego wynika, że Bartłomiej Kwiatkowski kłamał t to on jest mordercą.

3 komentarze:

  1. ciekawi mnie tylko jaka jest prawidłowa odpowiedź, byłabym wdzięczna jakby dodano jeszcze odpowiedzi do zagadek

    OdpowiedzUsuń
  2. Próbujmy wspólnymi siłami odgadnąć zagadki. Zachęcam do umieszczania rozwiązań w komentarzu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze rozwiązałam :) no i przede wszystkim dziękuje za dodanie odpowiedzi, to dla mnie zaszczyt. A i blog bardzo ciekawy, właśnie tego szukałam.

    OdpowiedzUsuń