poniedziałek, 8 czerwca 2015

zagadka XXXVI

Tomasz chełpił się, że ma najmocniejszą głowę w całej dzielnicy (są jeszcze tacy głupcy, dla których ilość wypitych, butelek stanowi miarę wartości człowieka). Pewnego razu założył się przy bufecie, że wypije całą butelkę koniaku... i wypił. Wygrał zakład, ale o mało nie przypłacił tego życiem. Długo chorował i prawie cudem go uratowano.
     Kiedy opuścił szpital, zaskarżył barmana do sądu o odszkodowanie.
     - Nie powinien był dawać mi koniaku - dowodził w sądzie - powinien był wiedzieć, że mi to zaszkodzi, zwłaszcza że byłem już po kilku głębszych. Gdybym był w normalnym stanie, nigdy czegoś podobnego bym nie zrobił.
     - My obsługujemy dorosłych a nie dzieci - tłumaczył się barman - nikomu z naszych gości nie jest przyjemnie posłyszeć, że zbyt dużo wypił, a ponadto nie możemy spełniać roli nianiek!
 
Pytanie: Gdybyś był sędzią komu przyznałbyś rację?

1 komentarz: