środa, 10 czerwca 2015

zagadka XL

Gdy na wieść o zuchwałej kradzieży inspektor Śledzik przybył do muzeum, trwało tam właśnie przesłuchanie strażnika z agencji "Szpak" (Zawsze solidnie pilnująca agencja).
     - Daję słowo, to niemożliwe, żeby brakowało dwóch brylantów z krzyża świętego Eustachego. Wprawdzie skończyłem tylko gimnazjum, ale do jedenastu - to ja liczyć umiem! - mówił jąkając się przy co jedenastym słowie ogolony na łyso strażnik. - Co wieczór sprawdzałem liczbę brylantów na tym zabytkowym krzyżu: od dołu do lewego ramienia było i jest 11, od dołu do góry też 11 i licząc od końca prawego ramienia również 11. Wszystko się zgadza!
     - Wszystko z wyjątkiem kasy! - odparł inspektor Śledzik. - na szczęście ja już wyśledziłem, w jaki przebiegły sposób oszukał pana ten sprytny złodziej. Ukradł dwa brylanty, a pan w ogóle tego nie zauważył... To wstyd!
     - Przecież codziennie liczyłem - trochę niepewnym głosem powtórzył portier.

  Pytanie: W jaki sposób pomysłowy złodziej oszukał strażnika?

6 komentarzy:

  1. Dodasz proszę rozwiązanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na początku krzyżyk wyglądał tak (X to "pionowa kreska", a x-"pozioma")

      X
      X
      xxXxx
      X
      X
      X
      X
      X
      X
      X
      X

      po kradzieży następująco

      X
      xXx
      X
      X
      X
      X
      X
      X
      X
      X
      X


      oczywiście pozioma kreska mogła być zamocowana niżej, ale zasada ta sama.

      Usuń
    2. Zagadka z "Pana Samochodzika" zawsze spoko c:

      Usuń
    3. ,
      .
      .
      .
      .
      ,..........
      .
      .
      .
      .
      .
      "," to skradzione brylanty.Strażnik jąka się co 11 słowo ,pewnie liczy na głos co ułatwiło złodziejowi kradzież .

      Usuń
  2. Czuję, że będę częstym gościem na tym blogu ^^
    Zapraszam do mnie: sherlock-polska.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Podmiana brylantów poprzez nieostrożność słowną strażnika.

    OdpowiedzUsuń