Orkiestra zagrała tusz i na scenie, z koszykiem pełnym losów, pojawiła się urocza modelka.
-
Za chwilę nasza piękna panna Małgosia przejdzie się wzdłuż stolików i
będzie sprzedawać losy loterii - oznajmił konferansjer. - Uzyskany z
niej dochód zostanie przekazany na dofinansowanie jednego z miejscowych
domów dziecka. Gorąco więc zachęcam do udziału w zabawie, tym bardziej
że nagrodą główną loterii jest rower górski.
Kiedy konferansjer skończył zapowiedź, modelka weszła między stoliki i po kilku minutach jej koszyczek był pusty. Trzy
dni później odbyło się losowanie. Po główną nagrodę zgłosił się Leon K.
Roweru jednak nie odebrał, ponieważ jego brat Witold oświadczył
organizatorom loterii, że Leon jest oszustem. Według Witolda, jego brat,
który podczas imprezy siedział przy tym samym stoliku, podmienił mu
los.
- Jestem pewny, że tak zrobił,
bo zaraz po nabyciu losów pokazaliśmy sobie numery - oświadczył Witold. -
Ja miałem ten, który widnieje na losie dostarczonym wam przez Leona. Po
powrocie do domu los, który kupiłem podczas imprezy, włożyłem do biurka
w swoim pokoju. Teraz wiem, że brat mi go zabrał, a na jego miejsce
podłożył swój.
Nie mogąc rozwiązać
tego problemu, organizatorzy poprosili o pomoc inspektora Neraka. Ten,
chcąc ustalić prawdę, postanowił przesłuchać obu braci, których
zaproszono na spotkanie do siedziby organizatorów loterii. Przyjechali
niezwłocznie i Nerak przesłuchanie zaczął od Leona K. Ten zeznał:
-
Faktycznie, podczas bankietu siedziałem przy jednym stoliku z bratem.
Obaj kupiliśmy losy, a potem pokazaliśmy je sobie. Ja miałem los z
numerem, który wygrał i który mam przy sobie.
Inspektor
założył gumowe rękawiczki, poprosił o los, posypał go srebrzystym
proszkiem do wykrywania linii papilarnych i obejrzał pod specjalnym
przenośnym urządzeniem. Na gładkiej powierzchni kartoniku ukazały się
ślady palców. Okazało się, że należą do Leona K. Następnie Nerak
poprosił o los Witolda i zapytał:
- Czy podczas bankietu miał pan w ręku los kupiony przez brata?
-
W ogóle go nie dotykałem, ale doskonale widziałem, że miał numer taki,
jaki jest na tym podmienionym losie, który znalazłem w szufladzie
swojego biurka.
Inspektor wziął od
Witolda los i również posypał go srebrzystym proszkiem. Po chwili
dostrzegł odciski należące do kilku osób. Wśród nich były linie
papilarne Leona i Witolda. Inspektor chwilę się zastanawiał i oznajmił
organizatorom:
- Prawowitym właścicielem zwycięskiego losu oraz roweru jest...
Kogo wymienił inspektor Nerak i na jakiej podstawie zorientował się, że to właśnie on kupił los?
WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
ŹRÓDŁO: ANGORA 2011
Rozwiązanie:
Zwycięski los kupił Witold.
Leon zabrał go z szuflady biurka brata, a na jego miejsce położył swój.
Ukradziony los dokładnie wytarł, aby zetrzeć ślady palców Witolda.
Sprawę jednak przedobrzył. Gdyby faktycznie on kupił zwycięski los, to
byłyby na nim odciski palców nie tylko jego, ale również jeszcze innych
osób, w tym także modelki, która te losy sprzedawała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz