Zbliżała się godzina trzynasta, kiedy
do pokoju inspektora Neraka wszedł oficer ABW. Obaj panowie znali się
jeszcze ze szkoły średniej. Po serdecznym przywitaniu przybysz poprosił
kolegę o pomoc. - Od pewnego czasu obserwujemy członków doskonale
zorganizowanej grupy handlarzy narkotyków. Przed chwilą od informatora
dostałem wiadomość, że dziś w pewnej kawiarni w Rynku jeden z nich ma
przekazać pendrive'a z bardzo ważnymi informacjami członkowi innej grupy
przestępczej. Bardzo mi zależy na przechwyceniu tego elektronicznego
nośnika. Czy po starej znajomości mógłbyś mi pomóc?
Nerak chętnie się zgodził i kilka minut później obaj panowie zjawili
się w kawiarni, w której miało nastąpić przekazanie pendrive'a. Usiedli
przy stoliku pod oknem i dyskretnie zaczęli obserwować salę oraz
klientów.
Kilka minut po trzynastej do lokalu wszedł młody blondyn
ostrzyżony na jeżyka. Chwilę rozglądał się po sali i usiadł przy stoliku
sąsiadującym z tym, który zajmował szpakowaty mężczyzna czytający
kolorowy tygodnik. Nerak zauważył, że kiedy blondyn zjawił się w
kawiarni, szpakowaty, który według oficera ABW był jednym z członków
inwigilowanego przez nich gangu, dwa razy przejechał ręką po włosach. „Z
pewnością był to znak rozpoznawczy" - pomyślał inspektor.
Szpakowaty przywołał kelnera i kiedy składał zamówienie, odłożył gazetę na wolne krzesełko. Po chwili wziął ją
blondyn
i zaczął przeglądać. Dziesięć minut później z toalety wyszła, ubrana na
sportowo, młoda kobieta z plecakiem przewieszonym przez ramię.
Przechodząc obok obserwowanych mężczyzn, wyciągnęła z plecaka paczkę
papierosów i poprosiła palącego blondyna o podanie ognia. Kiedy z
papierosem w ustach pochylała się w kierunku zapalniczki, plecak zsunął
się jej z ramienia i uderzył blondyna. Dziewczyna przeprosiła i,
kołysząc zalotnie biodrami, ruszyła w kierunku wyjścia.
Oficer ABW
przez ukryty w rękawie marynarki mikrofon krótkofalówki polecił
czkającym na zewnątrz funkcjonariuszom zatrzymać niewiastę. Chwilę potem
szpakowaty dopił kawę espresso oraz koniak, przywołał kelnera, zapłacił
mu i ruszył w kierunku wyjścia. Kilka sekund później blondyn zgasił
papierosa, położył tygodnik na krześle i również wyszedł z lokalu.
Obydwaj zostali natychmiast zatrzymani i dołączyli do siedzącej już w
radiowozie dziewczyny z plecakiem. Mimo skrupulatnego przeszukania, ani u
dziewczyny, ani u obu mężczyzn nie znaleziono pendrive'a. Nie było go
także między kartkami tygodnika, który pozostawił na krzesełku blondyn.
- Jestem pewny swojego informatora - stwierdził zakłopotany oficer ABW.
- Ten pendrive został na sto procent przekazany. Tylko gdzie jest?
Inspektor poklepał kolegę po ramieniu i zadowolony z siebie oświadczył:
- Ja wiem.
WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
ŹRÓDŁO: ANGORA 2010
Kelner
OdpowiedzUsuńKelner
OdpowiedzUsuńZapalniczka to pendrive.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObstawiam kelnera. Jejku kocham tego bloga, w 4 dni pzerobilam wszystkie zagadki i pragnę więcej 😍😍😍
OdpowiedzUsuńObstawiam kelnera. Jejku kocham tego bloga, w 4 dni pzerobilam wszystkie zagadki i pragnę więcej 😍😍😍
OdpowiedzUsuńRozwiązanie zagadki: Elektroniczny nośnik danych przekazał szpakowaty kelnerowi podczas płacenia rachunku. Natomiast cała akcja z blondynem, gazetą i dziewczyną z plecakiem miała za zadanie odciągnąć uwagę funkcjonariuszy od kelnera.
OdpowiedzUsuń